Właśnie wracamy z toru crossowego. Chciałam potrenować z Jersleyem na dużym torze crossowym.
Wszystko było OK. Zaczęło padać... przed nami największa i najtrudniejsza przeszkoda: bardzo wysoki zeskok do wody. Koń się poślizgnął na błocie, zrobił salto i wpadliśmy do wody. Ze mną okej, miałam tylko lekki wstrząs mózgu. Ale Jersley... złamał przednią prawą nogę i poważnie uszkodził żebro. Najgorsze są jednak urazy psychiczne. Okropnie boi się jakich kolwiek przeszkód i wody...
Nie może chodzić pod jeźdźcem jeszcze bardzo długo, a jeśli leczenie się uda to dopiero za miesiąc zobaczy wybieg... Zawieziemy go do Heartlandu żeby tam z nim popracowali, mam nadzieję, że dadzą radę... Szkoda TAKIEGO konia sportowego.
Ja wzięłam się za Ruffian do trenowania.
btw. Ruffian w czerwonym bardzo ładnie, nieprawdaż? <3 |
Ja sama mam też traumę, strasznie boję się teraz skakać przez jakie kolwiek przeszkody crossowe...